Zostaliśmy z Michałem zaproszeni, do pewnego kulinarnego wyzwania. Nigdy nie braliśmy udziału w tego typu rywalizacji, więc zgodziliśmy się bez wahania, bo każdy z nas uznał, że wygra.
Zadanie polegało na tym, by z poniższych dań FRoSTY wykorzystać jedno i przygotować na jego bazie coś pysznego:
https://www.frosta.pl/produkty/15/mexican-chicken
https://www.frosta.pl/produkty/26/zlote-paluszki-rybne
https://www.frosta.pl/produkty/16/noodles-and-chicken
https://www.frosta.pl/produkty/52/warzywa-na-patelnie-toskanskie
Mieliśmy przy tym dwa ograniczenia:
– ograniczenie czasu na przygotowanie obiadu dla siebie i drugiej osoby: 25 minut (wliczając czas przygotowania dania FRoSTY) ,
– ograniczony budżet całego posiłku: 30zł (wliczając koszt zakupu dania FRoSTY).
Oznaczało to dla nas jedno- będzie szybko, smacznie i niedrogo.
Ja pomyślałam po babsku, przygotuję zapiekankę, bo będzie zdrowo, pożywnie i pysznie. Spośród proponowanych dań FRoSTY wybrałam więc toskańskie warzywa na patelnię. Co potrzebowałam do wykonania tego dania?
-warzywa na patelnię toskańskie (z racji tego, że zawierają marchewkę żółtą i tradycyjną, brokuły, cukinię, pomidory, pomidorki koktajlowe i cebulę, warzywa miałam już wszystkie gotowe na patelnię),
-pierś z kurczaka,
-jogurt grecki,
-makaron razowy świdry,
-ser gouda do posypania na wierzch zapiekanki,
-przyprawy ( w tym podstawa: curry).
Podczas, gdy w garnku gotował mi się makaron, w tym czasie pokroiłam i podsmażyłam kurczaka, potem delikatnie na oliwie podgrzałam na patelni warzywa toskańskie FRoSTA. Kiedy wszystkie te składniki były gotowe (ale nie rozgotowane), przełożyłam wszystko do brytfanny i wymieszałam. Na wierzch posypałam ser żółty, by zapiekł się i zarumienił w piekarniku. I voilla!
A co zrobił Michał? Typowy facet: burgera! Dobra, przyznam, że wyszedł mu świetny, bo nie dość, że mega wyglądał, to był obłędny w smaku. Był, bo zniknął zaraz po tym, jak zrobiliśmy mu zdjęcia;)
Tu nic prostszego, Michał włożył Złote paluszki rybne FRoSTA do piekarnika, w tym czasie pokroił bułkę, dodał sałatę, ser, papryczkę, majonez i na koniec chrupiące paluszki. Co ważne, ryba w paluszkach ma certyfikat MSC, a do ich przygotowania nie używa się tłuszczu.
Wyszło pysznie i muszę przyznać, że poszło mu jeszcze szybciej niż mi, choć oboje zmieściliśmy się w mniej niż 30 minut;) I co najważniejsze, nie wydaliśmy łącznie więcej niż 60 zł, więc wszystkie warunki challenge spełnione;)
Decyzję o tym, które danie bardziej przypadło Wam do gustu, pozostawiamy pod indywidualne gusta, ale powiem Wam, że my bardzo miło spędziliśmy wspólny czas w kuchni i ogromną radość sprawiło nam przygotowanie sobie nawzajem posiłków:)
Co warte podkreślenia, dania FRoSTY są całkowicie naturalne, bez sztucznych dodatków i stanowią świetną bazę do przygotowywania pysznych potraw. Ogranicza nas tylko wyobraźnia!:)
A Ty co myślisz?